Akcja, komedia
Reżyser: Rohit Shetty
Czas trwania: 2 godz. 22 min
Obsada:
Deepika Paudkone jako Meenamma "Meena" Lochini Azhagusundaram
Shahrukh Khan jako Rahul Mithaiwala
Satyaraj jako ojciec Meeny
Nikitin Dheer jako Tangaballi
Mukesh Tiwari jako inspektor Shamsher
Kamini Kaushal jako babcia Rahula
Lekh Tandon jako dziadek Rahula
Występy gościnne:
Priyamani jako tancerka w piosence One Two Three Four
Fabuła:
Czterdziestoletni Rahul Mithaiwala mieszka w Mumbaju. Gdy umiera jego dziadek, który zastępował mu rodziców babcia Rahula wysyła chłopaka na południe Indii, by ten spełnił ostatnie życzenie zmarłego dziadka - wysypał jego prochy do wód Rameswaramu. Jednak ten ma inne plany - chce wyjechać z przyjaciółmi na Goa. Postanawia więc oszukać babcię. Kupuje bilet na pierwszy lepszy pociąg na południe. Gdy na końcu swej podróży zapomina zabrać urnę z pociągu, wraca po nią i od tego czasu wszystko się komplikuje. Rahul nie zdąża wysiąść i wyrusza w podróż na drugi koniec kraju pociągiem Chennai Express. Towarzyszą mu piękna Tamilka Meenamma i jej czterech kuzynów.
Moim zdaniem:
Jest sobota w nocy, a ja właśnie zakończyłam oglądać Chennai Express. I jak moje wrażenia? O tej porze nie myślę, więc nie wiem jak cokolwiek sensownie napisać... No ale spróbuję...
Więc tak... Pomimo okropnego lektora, którego czasami nie mogłam zrozumieć, po seansie mam same pozytywne emocje. Film jest świetny, jeżeli chodzi o fabułę, dialogi, wykonanie. Nawet muzyka - co jest rzadkością - przypadła mi do gustu.
Czytałam gdzieś, że to komedia. I tu znowu nasuwa się pytanie: co było aż tak śmiesznego w tym filmie, że określany jest jako komedia? Sama nie wiem. Owszem, pojawiło się trochę, a nawet więcej niż trochę śmiesznych sytuacji, śmiesznych dialogów i wgl., ale ja jestem niestety taka wybredna, że po komedii spodziewam się czegoś więcej :)
Mimo to miło się ogląda Chennai Express: śliczna Deepika i oczywiście super przystojny Shahrukh, który - albo mi się wydaje, albo słusznie spostrzegłam - czym starszy, tym jeszcze wspanialej gra, co mnie cieszy.
Strona wizualna filmu urzekła mnie swym pięknem. Wspaniałe ujęcia z górami, plantacjami herbatki i czego tam jeszcze udało im się upchnąć. I kolory, wszędzie kolory, co cieszy oczy, zwłaszcza moje.
Podobały mi się też nawiązania do innych filmów SRK. Np. tuż na początku filmu, gdy nasz bohater zamierza wysiąść z pociągu zauważa biegnącą Meenę po czym pomaga wejść dziewczynie do ruszającego pociągu (tak samo jak w Żonie dla zuchwałych). Mało tego - w tle możemy usłyszeć piosenkę z DDLJ - Tujhay Dekha To Yeh Jaana. Poza tym pojawiają się nawiązania do innych jego produkcji, np. gdy Rahul - tak, w Chennai Express też ma na imię Rahul - i Meena rozmawiają poprzez śpiewanie piosenek. Są to przeróbki utworów z innych filmów.
Muzyka:
One Two Three Four (Get On The Dance Floor) - Vishal Dadlani & Hamsika Iyer
Titli - Gopi Sunder & Chinmayi
Tera Rastaa Chhodoon Na - Anusha Mani & Amitabh Bhattacharya
Kashmir Main Tu Kanyakumari - Sunidhi Chauhan, Arijit Singh, Neeti Mohan
Ready Steady Po - Vishal Dadlani, Brodha V, Smokey, Enkore, Natalie Di Luccio
(tu nic nie zobaczycie - nie łudźcie się, nie mogłam niczego innego znależć :( )
Chennai Express - S. P. Balasubrahmanyam & Jonita Gandhi (tę można pobrać klikając na podany poniżej link)
Lungi Dance - Yo Yo Honey Singh
Muzykę pobierzesz za darmo na Songs.PK
Dialogi:
Meena i Rahul śpiewają w pociągu :)
Rahul: Kiedy cię zobaczyłem, zrozumiałem moja kochana, że miłość jest szalona.A teraz gdziekolwiek pójdę...
Meena: Co sprawiło, że pomyślałeś, że nie umiem hindi? Ci ludzie, którym pomogłeś są tutaj by mnie porwać.
Rahul: Porwać?
Meena: Jestem w wielkich tarapatach! Tak więc, czy mógłbyś mi pomóc? Bo oni nic nie podejrzewają. Więc rozmawiaj ze mną przez piosenki.
Rahul: Więc wybacz mi, że cię skrzywdziłem. Nie wiedziałem, że znasz hindi. Od teraz zrobię co tylko zechcesz. Bo popełniłem błąd i powinienem za niego zapłacić!
Cześć!
...
Nie martw się!
Jestem tutaj!
Meena: Tak więc leć, leć! Leć do toalety! Tak więc leć, leć! Leć do toalety!
Rahul: Toaleta...
Ale czemu wysyłasz mnie do toalety? Co masz zamiar zrobić, powiedz mi.
Meena: Niech cię!
Użyję twojego telefonu aby gdzieś zadzwonić! Poinformuję moich przyjaciół. Toaleta, toaleta, leć do toalety! Leć do toalety! Leć!
Rahul: Dość! Tego już za wiele!
Tak mnie żeśta wkurzyli że usiądę! Nie myślcie sobie, że jeśli usiadłem to nie będę w stanie znów wstać!
I nie myślcie sobie, że jeśli wstałem to nie będę w stanie znów usiąść!
Wybaczam wam też tą komórkę! Jeśli zechcę to sę kupię całą firmę komórkową! 4G, 5G, mam dużo pieniędzy!
Wy biedacy!
Dobrze?
- Meenamma. Ten policjant zamiast mi pomóc to...
- Od tego miejsca zaczyna się panowanie mojego ojca. Policjanci są tutaj bezradni.
- Co? Co to znaczy?
-To znaczy, że nikt nie może tej czwórce niczego zrobić.
- I znaczy to też, że mi mogą zrobić wszystko?
- Mogę nawet stracić tu życie?
-Ta.
- Jakie tata?!
- Wiesz, że nigdy nie powinno się mówić umierającemu, że zaraz umrze? Daj mi przynajmniej jakąś fałszywą nadzieję, że uda mi się przeżyć.
- Ok. Przeżyjesz. Lepiej ci?
- "Lepiej ci?" Jak widać moje prochy też zostaną zmyte.
- A więc ty jesteś tym Rahulem?
- Tak, a jak się domyśliłeś?
- Taka praca policjanta by umieć identyfikować zwłoki.
- Zwłoki? Ale ja nadal...
- Prędzej czy później nimi będziesz.
- Gdzie płynie ta łódź?
- Na Sri Lankę.
- Sri Lankę?! Dlaczego?
- Po benzynę.
- Oszalałeś? Płyniesz na Sri Lankę po benzynę?
- Płyniemy tam by przemycić benzynę.
- Przemyt?! Ale to jest niezgodne z prawem!
- Wszystko jest zgodne z prawem jeśli chodzi o przetrwanie. Jeśli złapie nas policja Sri Lanki to pójdziemy tam siedzieć. A jeśli złapie nas Indyjska policja to pójdziemy siedzieć tutaj. A jeśli policja nas nie złapie, to wszystko jest dobrze! Benzyna jest dobra!
- Bardzo dobrze, proszę pana. Złapaliście ich i aresztowaliście.
- Jesteś pierwszym przemytnikiem, który jest szczęśliwy z aresztowania.
- Niech nikt nie podchodzi, bo... potnę się!
- Ok, śmiało. No dalej.
- Cholera!
- Co się stało? Popsuł się samochód?
- Nie, kto ci tak powiedział?
- To skąd ten dym?
- Dym? To tylko samochód pali papierosy. A wiesz dlaczego wysiadłem? Pomyślałem sobie, że poczekam tu na Tangaballiego. Bo kiedy przyjedzie, to we trójkę się w coś pobawimy. Nie widzisz!? Samochód twojego ojca jest w jeszcze gorszym stanie niż twój hindi!
-To ty go popsułeś!
- To grzech nazywać to coś samochodem!
- Ten samochód uratował ci życie.
- To nie samochód, to wrak!
- Wiem jak to jest nie mieć matki.
- Dlaczego? Twoja matka też...?
- Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Miałem wtedy osiem lat.
- I od tamtej pory jesteś sam? Przykro mi.
- Nie. Nie musi ci być przykro.Właściwie nigdy tak naprawdę nie brakowało mi rodziców, bo moi dziadkowie zajęli ich miejsce, zwłaszcza dziadek.Zawsze był szczęśliwy, kiedy ja byłem szczęśliwy. Nie mógł beze mnie żyć. Rahul to, Rahul tamto. Zawsze dla mnie żył. Mój dziadek.
- Ale i tak przeżyć 50 lat bez rodziców nie jest łatwą rzeczą.
- Tak Meenamma, to trudne, ale... 50 lat?
- Tak.
- Czy ja wyglądam jakbym miał 50 lat?
- A co? Nie masz 50-ciu lat? Nie mów! Jesteś jeszcze starszy?
- Rozumiem. Żałosny, oklepany żart.
- Meenamma, gdzie jest ta świątynia?
- Dotrzemy do niej po pokonaniu 300-stu stopni.
- Trzystu? Po setce to ja już dojdę do nieba!
- Co się stało? Gdzie podziała się ta siła zwykłego człowieka?
- Meenamma, proszę!
- Wiem, że upuścisz mnie już po 50-ciu stopniach.
- Nigdy! Nie lekceważ zwykłości siły człowieka. To znaczy siły zwykłego człowieka.
Menna i Rahul chcą wykiwać Tangaballiego i rozmawiają ze sobą przez piosenki:
Rahul: Rozegrałem taką grę, że oszukałem przeciwnika i teraz as jest w moich rękach! Aby cię uratować... Hey!
użyłem podstępu!
Meena: Więc taka była twoja strategia? Od kiedy stałeś się taki dzielny żeby mnie bronić?
Rahul: Meena! Proszek do prania, Meena!
Meena: Co?
Rahul: Nieważne jaki jestem zły, to i tak jestem człowiekiem. I pomyślałem, że muszę ci pomóc! I w końcu zrozumiałaś co do ciebie mówię! Meena!
Meena: Podnieś sierp, który jest dokładnie przed tobą, a który jest wetknięty obok Tangaballiego!
Rahul: Tak! Podniosę go!
Tangaballi: Rozumiem miłość mojej pani! Myślicie, że nic nie rozumiem więc robicie ze mnie durnia!
Meena i Rahul: Tangaballi śpiewa w hindi?
Tangaballi: Tak!
Balli Balli, jestem Tangaballi! Znam wasz plan.
Rahul: To znaczy?
Tangaballi: I teraz macie przechlapane! Nie będziecie już więcej śpiewać! A ty pożegnasz się z tym światem tańcząc disco!
Ciekawostki:
Taki mały błąd w filmie: Kiedy Rahul pokazuje bilet do Chennai. Nie miał przecież zamiaru jechać aż do Chennai, a w Kalyan nie kupił żadnego biletu.
Osobiście zakochałam się w tym filmie! Uwielbiam go. No i nie zgodzę się z tobą co do komedii, dla mnie w filmie było mnóstwo zabawnych scen i dialogów - na pewno nie melodramat, jak to zwykle bywa w bolly - ale cóż, może ja mam mniej wygórowane wymagania co do komedii.
OdpowiedzUsuńNotka świetna <3
No to wychodzi na to, że ja jestem takim ponurym ludziem :P No ja też kocham ten film, jeden z lepszych :)
UsuńPoprostu kocham bollywood !! a SHRKH !!! cudony *_*
OdpowiedzUsuńnie oglądałam, bo to film jeden z nowszych a nie oglądałam jeszcze ich. Kurczę, ale będę miała do nadrabiania filmów hahah
OdpowiedzUsuń